Następne weekendowe spotkanie Kraftowe to szkice, kalendarze i artystyczne notatniki. Oto kilka przydatnych pomysłów:
mój szkicownik:
a także Prace Juliene Harrison (warto brać przykład!!) :
Chanelowska broszka z Kraftów jako mój pierwszy numer popisowy:
oraz odwieczna (i wieczna) miłość do truskawek:
Patrząc na moje biedne szuflady, z których wypadają kartki, karteczki, spinacze i tasiemeczki, pomyślałam, że uporządkowanie tego wszystkiego nie jest aż tak absurdalnym wyjściem, jakby się mogło wydawać. Odkryłam, że znajomi wujka Gugla mają dla mnie całą masę mądrych rozwiązań (!).....
(ponieważ pierwszy raz w życiu miałam w dłoni igłę do filcu, nie jest idealna, lecz to tylko kwestia czasu ;p Wiem już, że takie maleństwa mogą sprawić przyjemność także osobom trzecim. Wezmę tu na przykład moją mistrzynię- Goszę, której identyczną filc-kulkę przyczepiłam dziś do roweru, jako mały prezencik na piękną sobotę... ( Pozdro Gosza! ;p) A więc czyńmy i dzielmy się!!)
oraz "Olejny Jelonek"
czwartek, 21 października 2010
Jesień to czas choróbsk, a choróbska to mnóstwo wolnego czasu spędzonego z laptopem pod ukochanym kocem....Wykorzystując okazję, szukam inspiracji do naszego następnego spotkania w białostockim teatrze (http://pracownia-kreatywna.blogspot.com) i podglądając dzieła innych blogowiczów-patrz na cudowny dół- zaczynam zabawę z filcem!
(Nabrałam pewności, że muffiny czekoladowe w weekend
to jedyny logiczny pomysł....)
A oto i moje dziełka:
sobota, 16 października 2010
Stanisław Przybyszewski powiedział : "Sztuka nie ma żadnego celu, jest celem sama w sobie, jest absolutem, bo jest odbiciem absolutu - duszy". Każda z nas jest indywidualnością, która odzwierciedla się m.in w naszych pracach. W tym poście pragniemy pokazać wam owoce jednej z naszych pasji - rysunku.